
Piosenka o bokserze
I cios i sierp i zwód i hak szum w głowie w piersi ból
Butkiejew Borys bije tak nokautów ciężki król
I znów zapędził mnie do lin i choć zasłaniam się
Znów krasnodaru dzielny syn na deski posłał mnie
I myślał sięgając pięściami mych szczęk
Że człowiek brzmi dum i życie jest pięk
Na siedem leże wciąż na wznak trybuny wyją w głos
Na osiem wstaję i znów hak i cios i ból i cios
Zniszczony czuje się doszczętnie bowiem co tu kryć
Ja od dzieciństwa czuję wstręt by w w twarz człowieka bić
I dumał Butkiejew gdy wył w koło tłum
Że życie jest pięk i człowiek brzmi dum
A na trybunach rośnie wrzask pruj flaki mu to tchórz
I znów mnie Borys dyszlem trzask i ja na deskach już
Sybirak nie daruje mi choć sam już ledwie tchnie
Choć jecze mu przyhamuj i odpocznij durny łbie
Lecz on nie odpocznie aż na gągu dźwięk
Bo człowiek brzmi dum i życie jest pięk
Znów czort po ringu goni mnie aż nagle strasznie zbladł
Bo tak tym biciem zmęczył się że sam na deski padł
Wzniesiono w górę moją dłoń tę co nie biła go
Na deskach plackiem leżał on Butkiejew król KO
I myślał że człowiek brzmi dumnie że hej
A mnie czasem brzmi a czasem ciut mniej