Marian Opania

Piosenka o bokserze


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

I cios i sierp i zwód i hak szum w głowie w piersi ból
Butkiejew Borys bije tak nokautów ciężki król
I znów zapędził mnie do lin i choć zasłaniam się
Znów krasnodaru dzielny syn na deski posłał mnie

I myślał sięgając pięściami mych szczęk
Że człowiek brzmi dum i życie jest pięk

Na siedem leże wciąż na wznak trybuny wyją w głos
Na osiem wstaję i znów hak i cios i ból i cios
Zniszczony czuje się doszczętnie bowiem co tu kryć
Ja od dzieciństwa czuję wstręt by w w twarz człowieka bić

I dumał Butkiejew gdy wył w koło tłum
Że życie jest pięk i człowiek brzmi dum

A na trybunach rośnie wrzask pruj flaki mu to tchórz
I znów mnie Borys dyszlem trzask i ja na deskach już
Sybirak nie daruje mi choć sam już ledwie tchnie
Choć jecze mu przyhamuj i odpocznij durny łbie

Lecz on nie odpocznie aż na gągu dźwięk
Bo człowiek brzmi dum i życie jest pięk

Znów czort po ringu goni mnie aż nagle strasznie zbladł
Bo tak tym biciem zmęczył się że sam na deski padł
Wzniesiono w górę moją dłoń tę co nie biła go
Na deskach plackiem leżał on Butkiejew król KO

I myślał że człowiek brzmi dumnie że hej
A mnie czasem brzmi a czasem ciut mniej